Nowy York. Miejsce, pełne imprez i zabawy. Ja jednak jestem tu z innej przyczyny- liceum. Mam tu znajomych. Jest inaczej, niż w Los Angeles, gdzie mieszkałam jeszcze rok temu, ale to wciąż piękne miejsce.
Każdego dnia, idąc na uczelnię zachodzę po moją przyjaciółkę- Reichel. Czasem dołącza do nas też Hope, ale ona woli chodzić własnymi ścieżkami.
Reich jest optymistką, kocha zwierzęta i sztukę. Walczy z Brittany Deans o posadę redaktor naczelnej. Wciąż pisze artykuły, czasem pytając mnie o jakiś ciekawy temat.
Znałyśmy się jeszcze zanim przyjechałam tu z LA.
Tego dnia było ciepło, więc postanowiłam nałożyć białą bokserkę i czarne legginsy. Do tego czarną, skórzaną kurtkę. Poprawiłam włosy w lustrze, pozostawiając je rozpuszczone, i wybiegłam z pomieszczenia, łapiąc torbę.
Moja drużyna siatkarska ma dzisiaj trening, ostatni przed meczem z pobliskim liceum. Dzielimy dziś salę z cheerlederkami. Hope raz do nich należy, raz nie. Jak jej się zachce.
Podbiegłam do drzwi apartamentu Reich, a ta po chwili z niego wybiegła.
- Mamy 20 minut, możemy zajść po nowego i pokazać mu okolicę.- Powiedziała poprawiając torbę na ramieniu. Strzepała ze swojej dżinsowej kurtki jakiegoś kłaka i spojrzała na mnie wyczekująco.
- Nowego?- Spytałam zdziwiona.
- Nie słyszałaś o tym? Do naszego hotelu wprowadził się chłopak, który od dzisiaj zaczyna naukę w liceum. Podobno jest flirciarzem. Hope mówiła, żebym mu nie ufała. Ale wiesz, jak to jest. Może okazać się miły.- Reichel podeszła pod drzwi apartamentu i zawołała chłopaka. Gdy nikt się nie odezwał od minuty, postanowiłam sama spróbować.
- Wiemy że tam jesteś, otwieraj!- Gdy chciałyśmy iść dalej, drzwi się otworzyły i stanął w nich brunet z lokami. Widziałam, jak na policzki Reich wpłynęła lekko czerwona barwa. Zmierzyłam chłopaka od góry do dołu. Miał na sobie czarne spodnie i czarną koszulkę na krótki rękaw. Jego ciemne loki lekko opadały na czoło. Zielone tęczówki wciąż się w nas wpatrywały. Nie wyglądał na onieśmielonego. Wręcz przeciwnie.
- A wy to..?- Spytał ochrypłym głosem.
- Sarah i Reichel, chodzimy z tobą do liceum.- Odpowiedziałam. Doskonale wiedziałam, że Reich się raczej nie odezwie.
Chłopak był dobrze zbudowany. Nawet pod koszulką widać było jego tors. Umięśnionymi rękami zamknął drzwi i ruszył przed siebie, wymijając nas.
- Więc mnie zaprowadzicie.- To nie była prośba, ani nawet pytanie. To było jakby oznajmienie.
Pchnął szklane drzwi i wyszedł z hotelu. Szłyśmy obok niego.
Gdy dotarliśmy do liceum, brunet uchylił drzwi przepuszczając nas w nich.
Kiedy znaleźliśmy się przy sali od chemii, chłopak zaczął rozmowę.
- Tak w ogóle, to jestem Harry.- Powiedział posyłając lekki uśmiech cwaniaka. Prychnęłam cicho.
- Nas już znasz.- Powiedziała Reichel, poprawiając torbę. Chłopak znów się uśmiechnął i wszedł za klasą do sali.
-
Hej. :)
Mam nadzieję, że spodobał się Wam prolog. Za wszelkie błędy przepraszam, jeżeli się takowe pojawiły- piszcie w komentarzach.
Wiem, że prolog jest krótki, ale w końcu to właśnie prolog, rozdziały będą dłuższe.
Może być na razie trochę nudno, ale to dopiero początek :D.
Proszę o wyrażanie swego zdania w komentarzach, oraz zadawanie tam wszelkich pytań, odpowiem z chęcią!
Pozdrawiam, Lilly.
-
Hej. :)
Mam nadzieję, że spodobał się Wam prolog. Za wszelkie błędy przepraszam, jeżeli się takowe pojawiły- piszcie w komentarzach.
Wiem, że prolog jest krótki, ale w końcu to właśnie prolog, rozdziały będą dłuższe.
Może być na razie trochę nudno, ale to dopiero początek :D.
Proszę o wyrażanie swego zdania w komentarzach, oraz zadawanie tam wszelkich pytań, odpowiem z chęcią!
Pozdrawiam, Lilly.
Jestem ciekawa jak rozwinie się ta historia :) Mam pytanie, czy w opowiadaniu będzie tylko Harry, czy może reszta chłopców z 1D też się w nim pojawi?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo pomysłów na rozdziały, Di.x
W opowiadaniu pojawią się wszyscy członkowie 1D, jednak chyba Harry będzie grał najważniejszą rolę. :)
Usuń